Książki dla dzieci, sekrety dla dorosłych
Dzieci do czytania zachęcić co raz trudniej. Z literkami których jeszcze nie rozróżniają, lub trudno im to przychodzi, rywalizują bajki i gry komputerowe, które zachęcają dźwiękiem, barwami i brakiem wysiłku w odbiorze. Jednak rodzic z zastępem innych opiekunów są gotowi dużo poświęcić dla swoich pociech. To jest właśnie fundamentem. Dziecko uczy się poprzez obserwowanie otoczenia. Jeśli widzi czytającą mame, tate, siostrę , dziadka, to podświadomie uzna to za naturalne i przyjemne. Kolejnym istotnym elementem jest czytanie maluchowi. Tutaj bardzo ważne jest zaangażowanie dorosłego. Najlepiej, aby zmieniał intonację, podkładając bohaterom różne głosy, wciągał dziecko w historię, pytając co mu się podoba, jakby się zachował, czy jak sobie wyobraża postacie. Wtedy książka staje się interaktywna i ciekawa dla małego skrzata. Jednak równie ważne jest to, żeby książka chociaż częściowo pochłonęła dorosłego. Bez tego, żadna z powyższych rad nie poskutkuje. Właśnie dlatego przygotowałam kilka przykładów dla dzieci i dorosłych.
„Pan Kuleczka” i zwierzątka zamiast dzieci
Książka autorstwa Wojciecha Widłaka opowiada o życiu pulchego Pana Kuleczki i jego podopiecznych, czyli o kaczce Katastrofie, psu Pypciu i muszce Bzyk-bzyk. Właśnie tak, żadnych dzieci, ale za to całkowicie spersonalizowane zwierzątka, w których dzieci, a nawet dorośli będą mogli odnaleźć bratnie dusze. Katastrofa jest rozgadaną, optymistyczną kaczuszką o niespożytych zasobach energii. Brzmi znajomo? Pypeć za to jest jej zaprzeczeniem, spokojny, często zamyślony, uwielbia słuchać innych, by nagle zadać zaskakujące opiekuna pytania. Postać Bzyk-bzyk skupia się na lataniu za wszystkimi, bzyczeniu i mówienie swojego pierwszego i jak na razie jedynego słowa „nie”. Pan Kuleczka nad wszystkimi czuwa, próbuje jak najlepiej zaspokoić ciekawość małych podopiecznych. Jeśli nie wiesz jak odpowiedzieć na nurtujące dzieci pytania, to śmiało sięgnij po jego porady. Wszystko wskazuje na to, iż tak niezwykła rodzinka, musi mieć równie niezwykłe przygody. To prawda, w ich towarzystwie nie będziesz się nudził. Jednak wszystkie opowiadania dotyczą codziennego życia. Znajdziemy w nich przygody związane z podróżą pociągiem, spacerem w lesie, rozmową telefoniczną, urodzinami, czy zgubieniem ulubionych okularów. Może właśnie dzięki nim odkryjesz ze swoim maluchem uroki zwykłego życia. Ciepłą atmosferę podtrzymują barwne i przyjazne ilustracje Elżbiety Wasiuczyńskiej. Książka przeznaczona jest dla dzieci od 4 do 8 roku życia. Z własnego doświadczenia przyznaję, że będą po nią sięgać również w późniejszych latach.
„Wiersze, że aż strach!”, czyli lekcje odwagi dla najmłodszych
Za tym tytułem stoi krótka książeczka z wierszykami autorstwa Malgorzaty Strzałkowskiej. Wymagają od czytającego całkowitego skupienia, dokładnej, wyraźnej wymowy oraz szczypty odwagi. Pani Małgorzata w przezabawny sposób wykorzystała interpunkcję, wykrzyknienia, zapytania i trudności charakteystyczne dla języka polskiego. Proszę się jednak nie obawiać, gdyż rezultat jest przekomiczny i zapewni chwile śmiechu dla dziecka i dorosłego. Dodatkowo zaskoczy was czarne tło stron, zamiast szablonowego białego oraz wiele nietuzinkowych postaci przedstawionych za pomocą skrawków materiałów, papieru, owoców i warzyw. Jeśli więc chcesz pokazać podopiecznemu jasną stronę strasznych historii to bezzwłocznie sięgnij po „Wiersze, że aż strach!”. Polecam je również jako rozgrzewające ćwiczenia przed prezentacją, wykładem lub wypowiedzią publiczną.
„13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych”
Leszek Kołakowski jest znanym filozofem. Jeśli to cię odstraszyło i zniechęciło to absolutnie musisz sięgnąć po powyższy tytuł. Kołakowski zawarł w niej najbardziej nieszblonowe, kreatywne, oszałamiające, ponadprzecięne historię łamiące szarą rzeczywistość. Są napisane prostym i zabawnym językiem, odpowiednim dla dziecka. Gwarantuję, że historię z Lailonii, wywołają u dzieci salwę śmiechu i pobudzą ich wyobraźnię. Co z przyjemnością dla dorosłego? Autor postanowił się tym zająć. Opowiadania odprężają mózg oraz pobudzają go do myślenia nieschematycznego, a to przyda się się zarówno w opiece nad dziećmi, jak i w pracy. Jeśli zdecydujecie się na wydanie z ilustracjami Pawła Pawlaka, przygotujcie się na czarno-białą scenerię. Nie jest to jednak problem, lecz bodziec uruchamiający wyobraźnię.
Mam nadzieję, że wsparłam trochę rodziców i opiekunów w odnalezieniu się w świecie książek dla dzieci. Jeśli poszukujecie więcej podobnej literatury, zapraszam również na: